Nocny kot w twoim śnie
Codziennie zaparzam kawę w kawiarce, wlewam ją do jednego z wielu codziennych kubków.
Codziennie zapalam papierosa i czuje, że każdego dnia jest codziennie.
Niektóre codzienności są szczęśliwsze od innych.
Czas płynie od jakiegoś nieświadomego początku.
Codziennie jest rano i codziennie jest noc. Jutro i wczoraj.
Uzupełniam codzienność o nowy zapas kawy… żeby następnego dnia było codziennie.
I raz na jakiś czas tę codzienność rozbije upuszczony kubek.
Ubytek z krótkim smutkiem, miał dość codzienności.
Wszystko już było. Dla niepoznaki trochę zmienione.
Rzeka wypłukuje kamienie. Jesteś kamieniem czy rzeką albo drzewem wykrzywionym wiatrami.
Uparcie czekamy w jakimś dziecinnym strachu na nowe, ale nie, nie… jest codziennie.
Kolejna zmarszczka wyryje się w skórze, jak nocny kot w twoim śnie łażący po dachu wydrapie pazurem rysę na twarzy.
Spokojnie z zamkniętymi oczami – co będzie to będzie.
Wiatr wieje, rzeka płynie, kot wróci na dach nocą.